20.06.2018 – 20.06.2019r. – 360 dni z Garym. To był bogaty w doświadczenia rok z czarnym węgielkiem. Strach przed wylaniem “filiżanki” towarzyszy mi przez ten cały czas. W filozofii szwedzkiej jaką latami przekazywał nam Birger Larsson porównywał psa do filiżanki kawy. Na dole filiżanki są fusy kawy czyli geny przekazane przez rodziców, dziadków,itd., powyżej fusów jest czarna woda czyli esencja kawy [tą część psa gwarantuje okres szczeniaka spędzony u hodowcy], a cukier, mleko to wszystko to co pies dostaje od swojego opiekuna/przewodnika. Najważniejsze jest by nie przelać zawartości filiżanki i nie wylać jej. Najważniejsze jest znaleźć równowagę w budowaniu szczeniaka i dojrzewającego psa. Budowanie relacji, zaufania i chęci współpracy w zespole człowiek-pies to czas, czas, czas i jeszcze raz czas. Ten czas to ok.1000 godzin wspólnie spędzonych podczas codziennego życia i specjalistycznych treningów przez ostatni rok. Ten czas to życie podzielone na rodzinę, pracę i psa. To priorytety w dążeniu do przygotowania kandydata na psa ratowniczego. Czasu w różnych etapach rozwoju szczeniaka nie da się wrócić ani nadrobić. Nie wolno też się spieszyć. Wszystko ma swój czas i miejsce. Od początku prowadzę szczeniakowi Dziennik Kynologiczny, który jest niezastąpionym narzędziem nowoczesnej kynologii pozwalającym nie błądzić we mgle podczas “budowania” szczeniaka. Ten rok to bezcenne doświadczenie które mogliśmy z Garym wspólnie zyskać. To wspaniali ludzie którzy nam pomagają, wspaniali kynolodzy pozoranci z Polski i Europy. To wyjazdy na poligony do Chban, Ołomuńca [Czechy] i Nowego Sącza, Gdańska, Żagania. Pływaliśmy na łodziach ratowniczych, lataliśmy śmigłowcem, jeździliśmy czym się da by wspólnie ufać sobie i móc w przyszłości stać się skutecznym zespołem ratowniczym. Jeszcze wiele pracy przed nami. Obecny okres to czas “dojrzewania”. Jeśli Gary będzie gotów mentalnie do przystąpienia do egzaminów Państwowej Straży Pożarnej to dopiero będziemy weryfikować umiejętności ratownicze. Dziękuję Hodowli Labrador Retriever “Sądecki Ratownik” za super skojarzenie i osiem tygodni bardzo dobrej pracy, która procentuje. Dziękuję mojej żonie i synkowi za wspólną pracę i tolerancję do naszego wspólnego życia z kynologią ratowniczą. Dziękujemy WSZYSTKIM którzy dokładają każdą kolejną cegiełkę do rozwoju Garego – kandydata na psa ratowniczego. Zapraszam Was do galerii fotografii obrazującej ogrom pracy i czasu jaki wspólnie wykonaliśmy.
Fotorelacja [klikamy]